sobota, 1 września 2012

Prolog


Mirella Maszczak siedziała samotnie na gałęzi starej brzozy.
Z oczu płynęły jej łzy.
Jak on mógł mi to zrobić ?
Pytała się.
Wtem podszedł do niej Fernado Torres.
- Mirka, proszę, wybacz mi - powiedział ze skruchą piłkarz.
Dziewczyna odwróciła się w jego stronę.
- Choćbym bardzo chciała, to nie mogę - wyszeptała .
- To chociaż zejdź z drzewa - prosił dalej chłopak.
Mirella niemo potrząsnęła głową. Straciła równowagę.
Spadłaby na ziemie, gdyby nie złapał jej Torres.
- Puść mnie - poprosiła słabym głosem.
Fernando toczył wewnętrzną walkę.
Jeśli ją puści być może nigdy już jej nie zobaczy.
Postawił ją jednak na ziemię.
Dziewczyna, ze łzami w oczach odwróciła się od chłopaka .
i poszła w kierunku swojego domu.
W kieszeni jej jeansów zadzwonił telefon.
Stanęła i odebrała go.
To co usłyszała, sprawiło  że ...zemdlała.
>>Mirka<<
Krzykną chłopak i podbiegł do nieprzytomnej dziewczyny.

3 komentarze:

  1. Ciekawe co Torres zrobił biednej Mirce i jeszcze ten telefon, ciekawe co to była za wiadomość skoro doprowadziła bohaterkę do takiego stanu ;) Oczywiście czekam na next xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie to cieszy, że spodobał Ci się ten króciuteńki prolog :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne.. i ciekawe.. :) zaciekawiła mnie twoja historia (opowiadanie) więc gdybyś mogła informuj mnie.. :)
    pozdrawiam ..

    OdpowiedzUsuń